Syndyk upadłościowy w branży meblarskiej

Syndyk upadłościowy w branży meblarskiej

W wielkopolskiej Wrześni od miesiąca panuje ponura atmosfera. Tamtejszy największy pracodawca, czyli wielkopolskie zakłady przemysłu meblarskiego, stoją przed widmem bankructwa. Właściwie to pierwszy krok w tym kierunku został zrobiony rok temu, kiedy do tamtejszego sądu gospodarczego wpłynął wniosek zakładu o ogłoszenie upadłości. W toku postępowania sędziowie ogłosili powołanie syndyka upadłościowego, który do dziś stoi za sterami firmy. Osoba ta próbowała postawić firmę na nogi, zapewniając tym samym możliwość spłaty długów w wysokości przeszło stu milionów euro. Niestety, po drodze nadszedł kryzys ekonomiczny, który wydaje się, że dokończył upadek. Firma ta miała dobrą kondycję finansową jeszcze pięć lat temu, kiedy to meble z Wrześni rozchodziły się po całym kraju i na rynki całej Europy. Wtedy też zapadła decyzja o rozbudowaniu zakładu i o zakupie nowoczesnego parku maszynowego. Wzięto na ten cel pożyczkę w wysokości przeszło stu siedemdziesięciu milionów euro, które miano spłacić w przeciągu trzech lat. Niestety, niekorzystne kursy walutowe doprowadziły do tego, że eksportowane partie były sprzedawane poniżej kosztów produkcji. W podobny sposób upadło wiele firm w Polsce i zagranicą. Dziś po halach fabrycznych hula wiatr a na placach załadunkowych panuje cisza. Przed dwoma tysiącami osób z Wrześni nastały niezbyt obiecujące czasy, bowiem w okolicy brakuje większych zakładów produkcyjnych. Przypadek ten jest wyjątkiem, bowiem ogólni opolska branża meblarska bardzo dobrze sobie radzi w Europie i na całym świecie.